Przeciw urzędniczej wizji rolnictwa

data: 22 stycznia 2003
źródło: Gazeta Krakowska

Przeciw urzędniczej wizji rolnictwa

WADOWICE. Wzorcowy model ze Stryszowa

Wczoraj w Starostwie Powiatowym w Wadowicach kilkudziesięciu rolników z powiatu wadowickiego spotkało się z przedstawicielami Międzynarodowej Koalicji Dla Ochrony Polskiej Wsi (ICPPC).

 

Zaprezentowali na przykładzie Stryszowa formy pomocy małym gospodarstwom rolnym. Mówiono o sposobach ożywienia ekonomicznego lokalnej społeczności. Zdaniem Międzynarodowej Koalicji, wizja rolnictwa, jaką mają urzędnicy w Brukseli, jest niepokojąca. Dlaczego międzynarodowa społeczność jest zainteresowana obroną polskiej wsi?

Julian Rose, angielski rolnik i dyrektor Międzynarodowej Koalicji, uważa, że nasze małe gospodarstwa, to model do jakiego należy dążyć dzisiaj w Europie. – Wasze samowystarczalne, rolnictwo jest największą zaletą polskiej wsi. W całej Europie najlepsze rzemiosło, najlepsza żywność i tradycyjne rolnictwo są niszczone przez przemysłowe rolnictwo i wielkie supermarkety. Hipermarkiety nie kupują żywności na lokalnym rynku tylko na rynkach światowych, po jak najniższych cenach.

Zanim produkt pojawi się na półce hipermarketu, przepłynie czasem 3 tysiące kilometrów. Kwitnące, gospodarstwa w Europie Zachodniej zostały zamienione przez dyktat wielkich sieci handlowych w monokuturową, chemiczną pustynię.

W Anglii, mojej ojczyźnie, od czasu gdy weszliśmy do Unii Europejskiej, 12 lat temu obserwujemy jak rok rocznie ponad 10 tysięcy rolników bankrutuje. Obserwujemy wręcz alarmujące zanikanie rodzimych gatunków roślin, owadów i ptaków, których istnienie jest niezbędne dla zdrowia naszej planety. Nie chcemy, aby to samo stało się w Polsce – mówił Julian Rose.

Typowych gospodarstw produkujących żywność metodami ekologiczynymi, a także gospodarstw agroturystycznych w powiecie wadowickim jest około 10. Jednak zdaniem Jadwigi Łopaty z ICPPC, nasze rolnictwo, jest najbliższe ideałowi gwarantującemu utrzymanie bioróżnorodności na wsi i nie wiele trzeba w nim zmieniać.

– To nieprawda, że małe gospodarstwa są nieekonomiczne. Lepiej wykorzystują czas i ziemię, nie niszczą jej. Produkują lepszą żywność. Potwierdziły to badania na polskich i międzynarodowych uczelniach, a także ostatni raport Banku Światowego. Wspieranie tradycyjnego rolnictwa jest także tańsze niż płacenie za skutki pryszyczycy i BSE. Zależy nam na wypracowaniu odpowiednich mechanizmów i regulacji prawnych, które chronią ten typ gospodarstw.

Na spotkaniu zaprezentowano formy sprzedaży żywności przez małopolską grupę ekoproducentów „Urodzaj”. Polega ona na bezpośrednim dotarciu do grupy zainteresowanych klientów. Ważnym elementem tej ekonomii jest targ miejski. Jak mówił Julian Rose, w Angli praktycznie, stara instytucja targu przestała istnieć. Tamtejsze samorządy wydają pieniądze, by przywrócić to ważne ogniwo

 

 

 

 

 

 

Grzegorz Spisak