Ekologiczna bomba

Wielkoprzemysłowe farmy ekologiczną bombą

Dnia 12 września 2003 w Krakowie odbyło się spotkanie połączone z wystawą i konferencją prasową zorganizowane przez ICPPC podczas którego przedstawili swoje wrażenia z edukacyjnej wycieczki do USA i dokumenty jakie są skutki wielkoprzemysłowego rolnictwa: Mieczysław Babalski i Marian Zagórny (*).
Spotkanie prowadzili : Sir Julian Rose i Jadwiga Łopata, Dyrektorzy ICPPC

Celem wycieczki zorganizowanej przez społeczną organizację „PUBLIC CITIZEN”, z którą ICPPC podjęło współpracę, było pokazanie rolnikom z całego świata nieludzkich, niezwykle szkodliwych dla środowiska metod wielkoprzemysłowej hodowli zwierząt.

Pniżej sprawozdanie z edukacyjnej wycieczki „Factory Farm Tour”

Czytając to sprawozdanie proszę pamiętać że:
Polska wieś już stała się bazą wielkiej, amerykańskiej korporacji „Smithfield Foods”, która otwarła w różnych regionach Polski kilkanaście ferm przemysłowego chowu świń wbrew protestom lokalnych społeczności, w warunkach urągających przepisom sanitarnym, ochrony środowiska i dobrostanu zwierząt. Polska stoi przed prawdziwym zagrożeniem stając się obiektem ataków międzynarodowych korporacji, które chcą wykorzystać tanią siłę roboczą, brak chroniących przepisów i niską świadomość konsumentów i rolników.


„Żadna dziedzina nauki, nawet medyczna, nie ma tak dużego wpływu na zdrowie człowieka jak rolnictwo”. Pier Delbert

I dzień 02.09.2003r.
Konferencja prasowa w budynku Parlamentu Stanu Iowa w miejscowości Des Moines. Konferencję otworzyła Dyrektor Public Citizen Wenonah Hauter. Przedstawiła cel podróży przedstawicieli z całego świata w celu pokazania zagrożeń ze strony dużych kooperacji działających na terenie USA. Następnie przemawiał Przedstawiciel Związku Stanowego Rolników Indywidualnych Iowa, który przedstawił, że 20 lat temu było 60 tys. rolników, a obecnie 10 tys., ale liczba świń została ta sama i przejęły je duże kooperacje, takie jak Smithfield Foods , czy inne, które skupiają duże ilości świń na małej powierzchni – po kilka tysięcy na jednej farmie (a nawet do 100 tys.). Efektem jest duże skupisko zwierząt i ich odchodów. Odchody te (gnojowica) są magazynowane w prowizorycznych zagłębieniach pod nazwą laguna. Świnie są chowane w niehumanitarnych warunkach – w dużych skupiskach i na rusztach. Żywienie na paszach opartych na kukurydzy GMO i soji GMO z dużą ilością antybiotyków i hormonów .
Przedstawiciel Organizacji Katolickiej mówił jak próbują pomóc rolnikom indywidualnym i propagują małe gospodarstwa. Poinformował, że w USA co roku od 1990 bankrutuje 30 tys. gospodarstw .
Przedstawiciel Poprawy Życia Społecznego w Stanie Iowa George .. krytykuje działania wielkich kooperacji w kierunku niszczenia małych gospodarstw i wchodzenia do krajów Trzeciego Świata takich jak Meksyk, Brazylia , Polska …
Rząd USA popiera eksport soji i kukurydzy po jak najniższych cenach, co powoduje rozwój dużych farm, a eliminuje małych producentów. Za dużą produkcją następuje duże skażenie środowiska, a koszt naprawy będzie musiało ponieść społeczeństwo. Bogacące się duże firmy nie liczą się z środowiskiem naturalnym i społeczeństwem, a mają duże wpływy w rządzie stanów i wpływają na politykę rolną Stanu Iowa.

Objazd po Stanie Iowa zorganizowany przez Związek Rolników Indywidualnych Stanu Iowa. Przez dwa dni przejeżdżaliśmy setki kilometrów, powierzchnia większa od Polski, gdzie na bardzo urodzajnej ziemi ciągnących się na równinach była uprawiana na milionach ha kukurydza i soja – gdzie spojrzeć to tylko te rośliny i wszystko genetycznie modyfikowane. Stosowanie herbicydów i dużego nawożenia spowodowało, że brak innych gatunków roślin – drzew i krzewów, również mała różnorodność owadów, brak ptaków i dzikich zwierząt. Co kilka km powstały farmy świńskie zarządzane przez wielkie kooperacje np. Smithfield Foods to farmy po 5 tys. do 100 tys. świń. Powoduje to duże skupisko zwierząt i duże ilości odchodów, które gromadzi się w prowizorycznych zagłębieniach (lagunach) – jeziora gnojowicy. 50% tej gnojowicy zużywa się do nawożenia przedawkowując możliwości chłonne gleby i zatruwając wody gruntowe do 100m w głąb. Prawie w całym stanie Iowa czuć zapach gnojowicy, a w niektórych miejscach jest to nie do wytrzymania i dlatego rolnicy indywidualni opuszczają swoje gospodarstwa próbując je sprzedać, ale nie ma nabywców (kto kupi farmę, gdzie rośnie tylko kukurydza i soja i zapach nie do wytrzymania?)
Bardzo duże zanieczyszczenia gleby, wody, powietrza przez to, że gnojowica ta zawiera antybiotyki i sterydy i jeszcze nie wiadomo co, powoduje, że powstają również nowe związki bakterii, toksyn. Jest zanieczyszczona woda i powietrze, co powoduje choroby tj. Wymioty, biegunki czy utratę pamięci, a lekarstwa nie są skuteczne.

W następny dzień pojechaliśmy do gospodarstwa Paula Willsa, który hoduje świnie na pastwiskach w specjalnych budkach. Sprzedaje około 2500 sztuk rocznie za wyższą cenę, ponieważ hoduje bez antybiotyków i hormonów, a żywi paszami o składzie około 80% to kukurydza GMO, a 20% to soja GMO dodając dodatki mineralne.

Tucz trwa około 6 m-cy do wagi 120kg. Sprzedaje świnie w cenie około 84c za kg a wielkie koncerny 68 c za kg. Były okresy, że cena spadała do 16c za kg, co powodowało masowe bankructwa farmerów i zamieranie wsi. Rolnicy założyli spółdzielnie, gdzie wspólnie sprzedają te szczęśliwe świnie około 200 szt. tygodniowo i na razie mają zbyt i może im się powiedzie.

Czwartek wieczorem spotkanie ze studentami i konsumentami na Uniwersytecie Stanu Wisconsin w Madison. Temat: Farmy rodzinne (Familly Farmer www.familyfarm.defenders.org)
Stan Wisconsin jeszce kilka lat temu był największym producentem mleka a obecnie produkuje niewiele.
Wielu farmerów jest w stanie bankructwa.
Średnia gospodarstw bydlęcych wynosi 55 szt. (przeważnie mleczne). Obecnie jest około 16 tys. farmerów w stanie Wisconsin, a polityka rolna popiera i pomaga 100 dużym farmom mlecznym po 1500 szt., ponieważ właściciele tych farm to bogaci ludzie z innych stanów. Na farmach przeważnie pracują emigranci nie dbając o środowisko i często wylewają zbyt duże ilości gnojowicy w jedno miejsce, co powoduje, że gnojowica przedostaje się do wód gruntowych. Niedawno w Milnowkee do wody pitnej dostała się gnojowica, co spowodowało, że umarła 100 ludzi i do dziś nie wiadomo skąd.

W piątek odwiedziliśmy nową farmę na 1500 szt., którą zasiedlono w marcu 2003r. W tej farmie żywi się bydło kiszonką z kukurydzy GMO z dodatkiem pasz treściwych zawierających antybiotyki, a przy udoju podaje się hormon zwiększający produkcję mleka.
Średnio dziennie uzyskuje się 40l. od krowy (3-krotny udój). Krowy są w pomieszczeniach po 500 szt. na rusztach, są bez rogów i ogona – wyglądają okropnie. Użytkuje się je przeciętnie 3 lata (normalnie krowa jest użytkowana 10-12 lat). W takim skupisku produkuje się bardzo dużo gnojowicy, którą gromadzi się w zbiornikach na powierzchni gleby, co powoduje że wokoło bardzo cuchnie. Na farmach pracują przeważnie Meksykanie. Niedaleko farmy spotkaliśmy grupę kobiet, które oddały farmę do sądu ze względu na jej bliskość do zabudowań oraz kościoła i smród jaki ona powoduje – sprawę przegrały i dodatkowo obciążono je kosztami.
Przedstawiciel Rodzinnych Farm Lake Breeze zawiózł nas nad brzeg jeziora Michigan, koło miejscowości Monitowac, gdzie jest duże zanieczyszczenie gnojowicą i czućjej zapach. Woda jest zielona i pokryta dużą ilością cuchnących glonów. Plaża równiez jest pokryta glonami. Wszystkie domki letniskowe w tej okolicy są opustoszałe. Powiadomiono nas że to się zaczęło jakieś 3 lata temu i co roku zanieczyszczenie jeziora powiększa się,

W sobotę braliśmy udział w festynie w Baraboo gdzie Public Citizen miał pół godziny na informacje o zagrożeniach konsumentów i środowiska ze strony dużych farm. Informacje przekazywali przedstawiciele Public citizen oraz Meksyku, Brazyli, Polski, szwajcarii etc.

W niedziele odwiedziliśmy małe gospodarstwo ekologiczne w Drumlin zarządzane przez Nike Moon. Gospodarstwo to na pow. 1ha uprawia warzywa ekologiczne, które dostarcza dwa razy w tygodniu do trzech miejsc w mieście, z których odbiera je 55 rodzin, co tydzień jedno pudełko. Rocznie rodzina płaci 328 $ za 20 pudełek. Warzywa rozwożone są na wózkach rowerami. W okresie zimowym warzywa nie są rozwożone.
W mieście Drumlin wzięliśmy udział w festynie na rzecz Ochrony Rolników organizowanym przez Public Citizen, na który zaproszony został pisarz Jim Hightower. Dyrektor PC poinformował, że obecnie jest więcej miejsc w więzieniach niż rolników. Poza tym aktualnie mieszkaniec USA przeciętnie wydaje około 19c z 1$ na jedzenie (20 lat temu było to 28c).
Jim Hightower mówił o kupowaniu żywności z tego terenu, ponieważ wtedy pieniądze zostają na miejscu. Rolnictwo to życie, to smak, to dobro. Rolnictwo to sztuka współżycia z naturą.

WNIOSKI:
– Przy tak dużym nasileniu produkcji świń i mleka powstaje duża ilość gnojowicy, która jest bombą ekologiczną.
– W fermach prowadzony jest niehumanitarny tucz świń oraz eksploatowanie krów mlecznych.
– Brak prawidłowego płodozmianu – jest tylko kukurydza i soja i wszystko GMO.
– Przy tak dużym skoncentrowaniu farm dojdzie bardzo szybko do katastrofy środowiskowej, której koszty poniesie społeczeństwo.
– Zniszczenie tysięcy rodzin rolniczych, kultury wiejskiej i krajobrazu.

Opracował
Mieczysław Babalski

* Mieczysław Babalski – rolnik, przewodniczący Kujawsko – Pomorskiego Oddziału Stowarzyszenia Ekoland, członek Rady Rolnictwa Ekologicznego Ministra Rolnictwa, Radny Gminy Zbiczno.
Marian Zagórny – Przewodniczący Ogólnopolskiego Komitetu Protestacyjnego NSZZ Solidarność Rolników Indywidualnych z siedzibą w Jeleniej Górze.