Zmiany w ustawie o genetycznie modyfikowanych organizmach

Witajcie,Wiceminister środowiska deklarował na obu komisjach senackich, że zmiana ustawy o GMO dotyczyła jedynie obszaru zamkniętego użycia GMO w celu dostosowania jej do prawa unijnego i podkreślał, że nie dotyczyła uwalniania GMO do środowiska.
W szczególności, rozszerzono tekst ustawy o zapisy dotyczące wyodrębnionego z ogółu GMO tzw. genetycznie zmodyfikowanych mikroorganizmów (GMM).

Senatorowie PiS i P. Połanecki stwierdzali, że ustawa po zmianach nadal umożliwia uwalnianie GMO do środowiska, bo brak w niej następujących zapisów:
1. Zakazuje się wprowadzania do obrotu organizmów genetycznie zmodyfikowanych
oraz
2. Zakazuje się uprawy roślin genetycznie zmodyfikowanych,
i wnioskowali o jej odrzucenie w całości.

KOMENTARZ. Dla rzeczywiście kierujących się interesem Polski jest oczywiste, że ponieważ aktualny zakaz upraw GMO wynika z rozporządzenia Rady Ministrów, które:
1) może zmienić się szybko z zakazu na jego cofnięcie, gdy zmieni się aktualna polityka rządu… oraz
2) jest aktem prawnym niższego rzędu niż ustawa,
to ochrona Polski przed skutkami uwalniania GMO do środowiska powinna być ustanowiona na poziomie ustawy (a jeszcze lepiej, Konstytucji).

A ustawa o GMO (stara i po zmianach) generalnie zezwala na uwalnianie GMO do środowiska wymagając tylko uzyskania zezwolenia ministra środowiska…

W trakcie dyskusji w senackiej Komisji Środowiska jeden z senatorów zadał kluczowe pytanie, na które odpowiedź miała, moim zdaniem, decydujące znaczenie oceny zmian w ustawie, a także i na wynik głosowania (jeśli senatorowie PO i PSL nie byli zobligowani dyscypliną partyjną i kierowali się tylko interesem publicznym).
Sens tego pytania był następujący:

Czy ta nowa ustawa jest lepsza, czy jest gorsza od starej ustawy (z 2001 r.) (w sensie ochrony Polski przed skutkami uwalniania GMO do środowiska)?
Ze smutkiem stwierdzam, że nikt nie odpowiedział rzeczowo na powyższe pytanie (poza P. Połaneckim, który tylko częściowo mógł odpowiedzieć, bo dostał za mało czasu – a nam, obserwatorom na Komisji Środowiska w ogóle nie udzielono głosu, a na Komisji Rolnictwa tylko 2. osobom od nas – ale nie mnie – i to w b. ograniczonym czasie, za to długi czas dla p. Szymańczaka, zwolennika uwalniania GMO do środowiska).
A wystarczyło porównać odpowiednie artykuły ze starej (2001) i nowej (2014) ustawy o zmianie ustawy z 2001 r…
Wg mnie, o tym, że zmiany w nowej ustawie ułatwią uwalnianie GMO do środowiska – a więc zmieniona ustawa jest gorsza od starej – świadczy:
1) znaczące osłabienie sankcji za uwolnienie GMO do środowiska bez zezwolenia
i
2) ograniczenie sankcji przy zamkniętym użyciu GMO tylko do GMM III i IV kat.:
Dowody:
a1) w art. 58ust. 1 (po uzupełnieniu tekstu o treści odnoszące się do zamkniętego użycia GMM) zmieniono sformułowanie
— z „pozbawienia wolności do lat 3” (2001) na „podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2” (2014)
KOMENTARZ. To bardzo istotne osłabienie sankcji!
oraz

a2) wprowadzono ograniczenie sankcji przy zamkniętym użyciu GMO – poprzednio dotyczących GMO wszystkich kategorii – tylko do GMM III i IV kat. poprzez zastąpienie sformułowania
„dokonuje operacji zamkniętego użycia GMO” (2001) na „prowadzone zamknięte użycie GMM zaliczonych do III lub IV kategorii” itp. (2014)

b) usunięcie ust. 2 o treści „2. W przypadku popełnienia czynów, o których mowa w ust. 1, można również orzec przepadek towaru lub technologii związanej z użyciem GMO na rzecz
Skarbu Państwa.” (2001)
KOMENTARZ. To usunięcie bardzo dotkliwej sankcji!

c) w art. 59 i następnych art. ograniczenie sankcji przy zamkniętym użyciu GMO tylko do GMM III i IV kat.
Przy okazji zmieniono określenie I kategorii z określenia w 2001 r.
„kategoria I – działania nie powodujące zagrożeń”,
na określenie w 2014 r.: „kategoria I – działania niepowodujące zagrożeń lub powodujące znikome zagrożenia”.

PYTANIE do specjalistów:
Czy mimo nieobjęcia sankcjami GMM I i II kategorii, to czy takie zakwalifikowanie do I i II kat. będzie w każdym przypadku GMM i na zawsze utrzymane?
Przecież istnieje mnóstwo przykładów różnych substancji lub części bardziej złożonych produktów itd., kwalifikowanych początkowo jako bezpiecznei powszechnie sprzedawanych oraz użytkowanych, które później okazały się niebezpieczne, a część z nich nawet bardzo…
Co dopiero, gdy ocena bezpieczeństwa dotyczy organizmów, mogących wchodzić w interakcje z innymi organizmami i substancjami w organizmie i poza organizmem człowieka, zwierzęcia lub rośliny…
Czy naprawdę mamy już kompletną wiedzę o możliwych skutkach tych wielu potencjalnych interakcji, aby z góry uwalniać od odpowiedzialności użytkowników GMM I i II kategorii?

Jacek J. Nowak
dr, profesor kontraktowy Szkoły Wyższej im. Bogdana Jańskiego w Warszawie