Miesiąc: luty 2014
Oświadczenie Koalicji Polska Wolna od GMO w sprawie decyzji KE
W dniu 11 lutego 2014 r. Rada Europejska ds. Ogólnych głosowała decyzję Komisji Europejskiej dot dopuszczenia do stosowania w zasiewach na terenie Unii nowej odmiany kukurydzy genetycznie modyfikowanej oznaczonej symbolem 1507 , a produkowanej przez koncern Pioneer Hi-Bred International, Inc. oraz przedsiębiorstwo Mycogen Seeds. W wyniku głosowania Rada nie dokonała przyjęcia decyzji ponieważ nie osiągnięto wymaganej większości kwalifikowanej. Przeciwko decyzji głosowało 19 krajów , w tym przedstawiciele Polski.
Jednak brak przyjęcia decyzji nie oznacza jej odrzucenia.
GMO Zabija Miodek
GMO – szokujące fakty. Sofia Gatica ostrzega Polaków
Bill Gates i jego przymusowe szczepienia
Farmerzy rezygnują z nasion GMO…Gospodarka po GMO
Coraz więcej farmerów rezygnuje z nasion genetycznie modyfikowanych, ale nie dlatego, że ideologicznie sprzeciwiają się temu przemysłowi. Mówiąc najprościej, twierdzą oni, że uprawy niemodyfikowane genetycznie są bardziej wydajne i zyskowne. Czasopismo Modern Farmer odkryło, że istnieje wśród rolników trend do rezygnowania z upraw GMO z powodów czysto ekonomicznych.
“Mamy takie same lub większe plony i oszczędzamy pieniądze”, stwierdził konsultant rolny i farmer Aaron Bloom o nasionach nie-GMO. Bloom eksperymentował z nasionami nie-GMO przez 5 lat i odkrył, że uprawy nie-GMO są bardziej zyskowne.
Rolnicy, którzy wrócili do upraw nie-GMO to nie hippisi lecz konserwatywni rolnicy ze Środkowego Zachodu, którzy podejmują decyzje biznesowe, pisze Modern Farmer.
Wracają do naturalnych nasion, ponieważ jest to bardziej zyskowne, a nie z powodów ideologicznych.
“5 lat temu [nasiona GMO] spełniały zadanie”, powiedział farmer Christ Huegerich, który wraz z ojcem uprawiał nasiona GMO. “Nie miałem stonki kukurydzianej spowodowanej genem Bt i stosowałem mniej pestycydów. Teraz robaki przystosowały się, a chwasty uodporniły. Matka Natura adaptuje się”. Read more
Prawdziwa cena karmienia zwierząt GMO
Zamrożone stosy konwencjonalnego mięsa mogą wprowadzać w błąd na pierwszy rzut oka. Ib Pedersen, Duński farmer, wyciąga je powoli z zamrażarki. To prosięta – kilka z nich strasznie zdeformowanych, z przerostami albo innymi przypadłościami, niektóre niedorozwinięte.
To jest cena, jak twierdzi Pedersen, jaką płaci się za karmienie zwierząt dietą zawierająca genetycznie modyfikowane (GM) składniki. Albo bardziej ściśle pokarmem z genetycznie modyfikowanej soi i pryskanym kontrowersyjnym herbicydem glifosatem.
Pedersen, który hoduje 13000 świń rocznie i zaopatruje największą europejską firmę wieprzową Danish Crown, twierdzi, że był tak zszokowany poziomem deformacji, choroby, śmiertelności i niskiej produktywności u swoich zwierząt, że postanowił zaeksperymentować zmieniając ich dietę z GM na wolną od GMO. Read more