Brazylijscy rolnicy skarżą się, że Monsanto ogranicza dostęp do konwencjonalnych nasiona soi
Monsanto – jeden z największych dystrybutorów nasion soi genetycznie modyfikowanej uzależnił od swoich nasion oraz ich jakości wielu rolników.
Teraz właściciele wielu upraw w rejonie Mato Grosso stają w obliczu obaw wyrażanych przez Hoffmana w 1999 roku.
Analitycy i decydenci pracujących dla europejskiego handlu detalicznego i przemysłu spożywczego powinni sobie uświadomić problem oraz wesprzeć wysiłki tych brazylijskich rolników, którzy chcą dostarczać produkty sojowe wolne od GMO. Wydaje się to dziwne, ale coraz więcej rolników powraca do konwencjonalnej metody uprawy soi. Ten trend może być spowodowany faktem, że trzeci sezon z rzędu wzrost uprawy GM soi w Brazylii ustabilizował się na poziomie 55 procent. Jest to znaczące na tle przewidywań wzrostu działań biotechnologicznych, które mogą ponownie zakłócić sytuację w Brazylii.
Fakt, że są płacone wysokie stawki za soję, oraz produkty sojowe posiadające certyfikat IP – wolne od GMO jest jednym z wielu powodów. Głównym problemem jest jednak rosnąca odporność chwastów na herbicydy.
Przez wiele lat europejscy detaliści oraz restauratorzy podążali za polityką wolnych od GMO produktów, lecz skutecznie unikali wymagania od dostawców mięsa dokładnych danych odnośnie rodzaju maczki sojowej, jaką zwierzęta były karmione. Dla własnego dobra oraz dobra klientów należałoby nastawić się na długoterminową kampanię na rzecz GMO wolnych produktów. Jeżeli dostawcy nadal będą otrzymywać zamówienia od niezdecydowanych zleceniodawców, do brazylijskich rolników dotrze jedynie echo walki o wolne od GMO produkty, a oni pozostaną sami w opozycji przeciwko Monsanto