List otwarty do Abp Józefa Życińskiego

5.12.2007

Jego Ekscelencja
Arcybiskup Józef Życiński

Jego Ekscelencjo.

Z informacji internetowej i komunikatu PAP z dnia 4.12.2007 pt. „Nie bójmy się modyfikowanej żywności” dowiedziałem się o stanowisku Jego Ekscelencji, które nie widzi zagrożeń zdrowotnych wskutek spożywania tzw. „żywności modyfikowanej genetycznie”, czy raczej „żywności pochodzącej od organizmów (np. roślin) modyfikowanych genetycznie”.

Obawy przed spożywaniem takiej żywności są powszechne nie tylko w polskim społeczeństwie ale także wśród wielu społeczeństw świata. Według mojej wiedzy istnieją przykłady, dobrze udokumentowane świadczące o ujemnych skutkach zdrowotnych takiej żywności. Jakkolwiek nie zanotowano masowych zachorowań, to jednak w roślinach genetycznie modyfikowanych (rośliny GM), np. w ziarnach używanych do spożycia przez ludzi lub zwierzęta znajdują się alergeny, toksyny i środki chemiczne używane przy uprawach roślin GM szkodliwe dla ludzi i zwierząt. Poważne czasopisma naukowe i agencje (np. Department of Energy, USA; artykuły w naukowym czasopiśmie Science) zalecają zachować daleko idącą przezorność, bo doświadczenie ludzkości w tym obszarze gospodarki są zbyt krótkie, aby wydawać ostateczne osądy.

Jego Ekscelencjo. Istotny problem z genetycznie modyfikowanymi organizmami (GMO) jest zupełnie innej i zasadniczej wagi. Rośliny GM oporne na szkodniki lub tolerujące herbicydy naruszają naturalny ład w przyrodzie: niszczą nisze ekologiczne w uprawach i otoczeniu, wskutek zapylania sąsiadujących upraw roślin tradycyjnych niszczą gatunki uzyskane w drodze naturalnych krzyżówek i selekcji przystosowane do naturalnych warunków środowiskowych, załamują naturalnie funkcjonujące systemy pokarmowe od małych insektów i owadów po ptaki, zaburzają różnorodność biologiczną itp. Po raz pierwszy w historii cywilizacji człowiek sięgnął po techniki pozwalające na wprowadzanie i mieszanie genów między odległymi gatunkami (np. do roślin wprowadza się geny z bakterii, ryb, kokluszu ludzkiego, do jarzyn geny z odległych gatunków roślin itd.). Bóg i ewolucja stworzyły harmonijny świat istot żywych, w którym żyje człowiek. Teraz człowiek pozbawiony przezorności i odpowiedzialności za przyszłość swoich pokoleń i naszą planetę Ziemię zaczyna manipulować przyrodą ożywioną w sposób bezmyślny i nieodpowiedzialny.

To nie radykalni ekologowie ale odpowiedzialni uczeni ostrzegają przed potencjalnymi negatywnymi skutkami upraw GM roślin (zboża, drzewa).

Niektóre pomysły co do genetycznej modyfikacji roślin są uzasadnione i nawet potencjalnie pożyteczne. Ale badania i wprowadzenie do praktyki takich pomysłów musi się odbywać w specjalnych warunkach i pod ścisłą kontrolą. Promowanie żywności i pasz pochodzących z roślin GM i oczywiście promowanie upraw polowych roślin (zbóż) GM jest pochodną polityki gospodarczej wielkiego agrobiznesu i gigantycznych koncernów generujących genetycznie modyfikowane rośliny, sprzedających ziarno GM i środki chemiczne stosowane na uprawach roślin GM (herbicydy, pestycydy). Koncerny te o obrotach rocznych przekraczających kilkakrotnie budżet Polski wywierają gigantyczną presję na wiele państw na całym globie. Presja wywierana jest przez międzynarodowe organizacje gospodarcze (np. Światową Organizację Handlu), przez naciski polityczne i przez wielki aparat lobbingowy, prawniczy i reklamowy. To nie humanitarne i etyczne elementy („nakarmimy głodny trzeci świat”) są głównym motywem działań tych koncernów. Koncerny nie dbają o etykę, celem koncernów jest zysk – to jest opinia niedawno zmarłego ekonomisty amerykańskiego, N. Friedmana. Celem perspektywicznym tych koncernów jest uzyskanie pełnej kontroli nad rynkiem żywnościowym. Uprawy roślin GM zagrażają tradycyjnej gospodarce rolnej a polityka koncernów jest potencjalnym zagrożeniem dla farmerów i rolników: czeka ich nowy typ poddaństwa i feudalizmu.

Jego Ekscelencjo. Polska gospodarka rolna oparta o tradycyjne metody upraw roślin produkuje żywność naturalną o wysokich walorach odżywczych uznanych nawet zagranicą. Nie ma merytorycznie uzasadnionej potrzeby promować w Polsce upraw polowych zbóż GM ani rozważać czy żywność pochodząca z takich roślin zaszkodzi czy nie zdrowiu Polaków. Polska jest pod wielką presją polityczną i gospodarczą wywieraną przez różne ośrodki gospodarcze, finansowe i polityczne. Myślę, że należy przeciwstawiać się tej presji i utrzymać wieloletnie moratorium na uprawy polowe roślin GM. Tego wymaga przezorność i odpowiedzialność.

Z wyrazami głębokiego szacunku.
Prof. dr hab. n. med. Mieczysław Chorąży